niedziela, 24 kwietnia 2011

Wesołych Świąt



Wszystkim miłym gościom, którzy zaglądają tu często i tym,  którzy trafili przypadkiem życzę wspaniałych, spokojnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Pełnych nadziei, miłości i wiary oraz radosnego wiosennego nastroju i wielu  serdecznych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół.
Wesołego Alleluja!

 


poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Warsztaty

Byłam na warsztatach.......a właściwie powinnam napisać,że nie byłam jeszcze na taaakich warsztatach.
Takich fajnych oczywiście :) Miejsce akcji to Pracownia Rękodzieła Artystycznego prowadzona przez Sylwię Serwin. Gospodyni stworzyła bardzo miłą i bezpośrednia atmosferę , dlatego tez zadawałyśmy mnóstwo pytań i chłonęłyśmy wiedzę jak gąbki :)
.Tematem warsztatów była pisanka ażurowa i reliefy. Wiercenie w pisance gęsiej okazało się być nie taka prosta sprawą,  jak by to mogło się wydawać. Cierpliwość i wytrwałość - w to głownie trzeba się uzbroić. No bo jak tu nie wpaść w szał kiedy wiercimy dosłownie przedostatnią dziurkę i pisanka pęka!!!!!?? Szał odkładamy na bok, bierzemy nowe jajo i jedziemy od nowa:))). Mimo pierwszych niepowodzeń wiercenie wciągnęło mnie na tyle,że od paru dni jestem posiadaczką (szczęśliwa oczywiście) sprzętu wiercącego. Doszłam do wniosku, że jeśli nawet nie pisanki to zawsze mogę powiercić komuś dziurę w brzuchu:))
Reliefy to zupełnie inna sztuka, chociaż tez wymagająca pewnej ręki, zwłaszcza jeśli są robione odręcznie. Robione za pomocą szablonu są oczywiście łatwiejsze. Nie jest to sztuka zbyt rozpowszechniona, ale warta uwagi  ponieważ ma wiele zastosowań.Reliefem można ozdabiać jajka, bombki itp itd.
Jednym słowem był to dla mnie bardzo emocjonujący dzień, pełen wrażeń. Nauczyłam się czegoś nowego i poznałam fajnych ludzi. A specjalne podziękowania należą się mężowi Sylwii, który po mistrzowsku zadbał o nasze ciała , a właściwi o nasze brzuchy. Danie przygotowane przez niego w żeliwnym kociołku (specjalnie dla nas) wzbudziło nasz szczery zachwyt. Pyszności:)
Nagadałam się, a teraz czas na zdjęcia





 Teraz moje prace z reliefem. Serce jest wykonane technika odręczną, czyli w moim przypadku trzęsącą się ręką:))


Ptaszek to praca z szablonem



I to na tyle wieści z frontu robótkowego. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie miłe słowa.
Lecę do kuchni bo czuję ,że standardowo coś się pali :))))



środa, 6 kwietnia 2011

Proszę państwa oto.....

nie,nie, nie miś tylko króliczki. A właściwie para On i Ona, żeby im było raźniej.Zgodziły się na sesje zdjęciową na łonie natury i w studio:)))))





Ona ma już nowy domek. Zamieszkała na sali tanecznej i będzie się uczyła tańczyć salsę. On już płacze....:)))
A poza tym to cierpię na chroniczny brak czasu. Nic nie mogę zaplanować, bo ciągle wyskakuje coś innego. Tu i tam odzywają się głosy, że trzeba by się zabrać za świąteczne porządki.Na razie udaję, że straciłam słuch w tej kwestii, ale nieuniknione w końcu dopadnie nas wszystkie :))) Do tego czasu postanowiłam cieszyć się wiosna i ciepełkiem, które w końcu przybyło. Forsycja już , już prawie w kwiatach i zaczynam czekać na mój najulubieńszy  bez. Bez niego wiosna się nie liczy.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny. Grono obserwujących mojego bloga ciągle się powiększa, co napawa mnie radością i duma (mam nadzieję,że pawi ogon mi nie urośnie:)))