środa, 9 lutego 2011

Petit biscornu

Powoli wracam do korzeni, czyli do krzyżyków. Od nich właściwie zaczęła się moja przygoda z robótkami. Trochę je zaniedbałam, bo pochłonęło mnie szycie i dzierganie, ale chyba każda z nas tak ma, że musi spróbować wszystkiego po trochu. Moje biscornu nie jest co prawda wyszyte krzyżykami, ale krzyżyki też już mam na warsztacie. A wszystko za sprawą TEGO miejsca. Mnóstwo ślicznych biscornu ze schematami.Mam ochotę wyszyć wszystkie. Stąd tez pochodzi moje maleństwo.





Pozdrawiam:)

7 komentarzy:

  1. Dziękuję.To w zasadzie moje pierwsze biscornu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki śliczny " cukiereczek "
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ludzie, ależ to malutkie! Przyda się na zawieszkę do niegubienia nożyczek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czysta słodycz:) Mnie ostatnio naszło na małe igielniczki:) Pozdrawiam!

    Cyber Julka
    http://cyberjulka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem spore to biscornu:P W porównaniu z moimi pracami oczywiście:P Ja najmniejsze biscornu jakie zrobiłam ma 4x4 kratki:D http://pieguchowo.blox.pl/2010/12/4-x-4-x-2-x-2-x-5-2.html
    Fajny blog! Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze raz napisze,małe jest piękne

    OdpowiedzUsuń