wtorek, 17 maja 2011

Chleb

Wczoraj miałam tak zabiegany dzień, że nie zdążyłam już napisać o pieczeniu chleba i wrzucić zdjęć.Pieczenie chleba to nie pieczenie placka. To jest po prostu Dzień Pieczenia Chleba. Moja  ciocia , u której spędzałam każde wakacje piekła chleb na cały tydzień. I teraz rozumiem dlaczego. Tylko nie wiem skąd miała tyle siły, żeby dobrze wyrobić tak dużo ciasta, bo miksera w jej rękach sobie nie przypominam. Nie miała pieca chlebowego w domu, więc zanosiła chleb do piekarni i potem odbierała gotowe gorące bochenki. Właściwie nie były to bochenki tylko bochny, bo piekła na blachach plackowych. Kromka była tak wielka,że jedną tylko można się było najeść. Najlepiej smakował z gęsta śmietaną i cukrem. Wracając z wakacji obowiązkowo braliśmy ze sobą bochen takiego chleba do domu.
Wracając do mojego chleba to muszę się pochwalić, że jak na pierwszy raz to jestem z siebie dumna. Nie miał zakalca i w smaku był bardzo dobry Został "pożarty "błyskawicznie:) Mało brakowało, a nie zdążyłabym zrobić zdjęć.

To chleb przygotowany do wyrośnięcia

Tak wyglądał po godzinie

A tak tuż przed włożeniem do piekarnika

Ta dammm - oto jest!!!


Zakwas dokarmiam dalej więc w najbliższym czasie na pewno znów będę piekła. Teraz mam zamiar upiec pszenny chleb.
Pozdrawiam Was serdecznie

Frasiu dziękuję za komentarz. Fajnie masz , że mąż piecze.Mężczyźni, którzy potrafią piec i gotować zawsze wzbudzają mój szczery podziw:)))

1 komentarz:

  1. Mmmm - wygląda wspaniale i bardzo smakowicie! A jak pięknie pachnie mogę sobie wyobrazić - uwielbiam zapach świeżego, ciepłego jeszcze chleba :). Wcale się nie dziwię, że błyskawicznie zniknął :).
    Mogłabyś zdradzić w czym pieczesz chleb (chodzi mi o foremkę)? Mój mąż piecze w foremkach - keksówkach, za to wychodzą mu od razu 3 bochenki. Takiego okrągłego jeszcze nie piekł :).
    Fakt, fajnie jak mąż potrafi piec czy gotować, ale mój ma do tego jeszcze naturę eksperymentatora - wiecznie coś musi poprawiać czy zmieniać i nigdy nie wiadomo jaki będzie efekt końcowy. Na szczęście, na razie nikomu jeszcze nie zaszkodziło to co ugotował ;)).

    OdpowiedzUsuń